Mariupol to dziś całkowicie zniszczone, zbombardowane i spalone przez Rosjan miasto. Cywile, w tym dzieci i osoby starsze, ukrywają się w bunkrach i piwnicach. Niektórzy nie przeżywają. Jak 91-letnia Wanda Obiedakowa, która w tym samym Mariupolu przeżyła kiedyś najazd hitlerowców.

„W wieku 10 lat Wanda Obiedakowa przetrwała Niemców, ukrywając się w piwnicy w Mariupolu. 81 lat później zmarłą w piwnicy w tym samym mieście jako ofiara strasznej wojny, ukrywając się przed Rosjanami – czytamy na Twitterze Muzeum Auschwitz.

Wanda Obiedakowa zmarła 4 kwietnia. „Na łożu śmierci w jednej z mariupolskich piwnic, zamarzając i prosząc o wodę, ocalała z Holokaustu Wanda Obiedkowa chciała wiedzieć tylko jedno: dlaczego to się dzieje?” – czytamy w portalu chadbad.org.

O śmierci kobiety poinformowała jej córka Larysa. – Mama nie zasłużyła na taką śmierć – powiedziała Larysa, która do ostatniej chwili towarzyszyła matce. Wraz z mężem pochowali 91-latkę w publicznym parku.

„Czym dzisiaj są Mariupol i mieszkańcy Mariupola? To całkowicie zniszczone, zbombardowane, spalone i zgwałcone przez rosyjskich okupantów miasto. To setki martwych ciał na ulicach. To pochówek członków rodziny na podwórkach, w przedszkolach, stałe ostrzały dzielnic mieszkalnych przez rosyjskich zabójców” – czytamy na Twitterze pułku Azow, który broni miasta. – „Jednak miasto się nie poddaje i nadal jest ukraińskie, dopóki bronią go odważni obrońcy, do ostatniego naboju”.

Według Swiatosława Pałamara, zastępcy dowódcy pułku Azow, cytowanego przez polsatnews, wojska rosyjskie w położonym nad Morzem Azowskim Mariupolu znacznie przewyższają siły ukraińskiej obrony, różnica w liczebności może wynosić nawet kilka tysięcy. Mają sprzęt, czołgi, samoloty, artylerię okrętową. 

W Mariupolu cały czas trwają intensywne walki. Jak podkreślił Pałamar, okupanci niszczą „wszystko, co zostało w Azowstali”, kombinacie metalurgicznym, gdzie bronią się siły ukraińskie. Cywile boją się ewakuować korytarzem humanitarnym. Wiadomo o kilku bunkrach i piwnicach, w których przebywają. W każdym z nich jest 80-100 osób, w tym dzieci.

News4Media/fot. Twitter

1 Komentarz

  1. Podobną sytuację opisywał mój dziadek. Polacy, mieszkańcy miasteczka z którego przyjechał na te tereny przetrwali i ruskich i niemców, ale Ukraińców nie. Ukraińcy wyrżnęli w pień całe miasteczko, w tym oczywiście kobiety, dzieci, starców, kilka dni po tym, jak mój dziadek wyjechał do Jeleniej Góry.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.