W minione, gorące weekendy nie było skrawka wolnego miejsca nad zbiornikiem w Wojanowie. Ludzie grillowali, rozkładali namioty, koce, kampery, plażowali i kąpali się, choć jest tam zakaz wchodzenia do wody. Gdy plażowicze odjechali, pozostała po nich góra śmieci. Taka sytuacja jest co roku. Nie pomagają w jej rozwiązaniu przepisy uchwały o zagospodarowywaniu odpadów w gminie Mysłakowice.

– Jeśli nie chcemy wypoczywać przy nielegalnych wysypiskach śmieci, musimy sami zadbać o czystość i zabierać odpadki ze sobą – jasno stawia sprawę Paweł Kłobucki, ichtiolog, zastępca dyrektora biura Polskiego Związku Wędkarskiego Oddziału w Jeleniej Górze.

Przykład zbiornika w Wojanowie jest typowy. Od lat jest to miejsce letniego plażowania okolicznych mieszkańców oraz jeleniogórzan. Nie jest wprawdzie do tego przeznaczone, bo to zbiornik wędkarski, ale ledwo zrobi się ciepło, pojawiają się wczasowicze. Niektórzy rozkładają prawdziwe biwaki z namiotami, kamperami, leżakami i grillami. Wokół wody stoją ciasno auto przy aucie. Nikogo nie odstrasza brak toalet czy wydzielonych miejsc do biwakowania. Nie ma także koszy na śmieci. Pod drzewami i krzakami leżą zatem sterty odpadów. Największa tuż przy wjeździe do zbiornika. Dlaczego nie ma tam kontenera, do którego można by wrzucać śmieci? To byłoby przecież najprostsze rozwiązanie.

Całość publikacji w najnowszym wydaniu Nowin Jeleniogórskich z 2 sierpnia 2022

1 Komentarz

  1. Mentalności ludzi nie zmienią żadne uchwały gminy. A nad takimi zbiornikami to raczej inteligencja nie wypoczywa, tylko miłośnicy taniej flaszki i karkówki z grilla, jeszcze papierosik i jest pełnia szczęścia. No i jeszcze basik z bagażnika golfa czy passata musi się wydobywać.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.