Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał na 25 lat więzienia Patryka D. oskarżonego o zabójstwo byłej dziewczyny. Do tej tragedii miało dojść w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego. Wyrok jest nieprawomocny.
Pokrzywdzona mieszkała w Warszawie. 28 kwietnia 2020 roku matka zgłosiła jej zginięcie. Z informacji przekazanych przez matkę wynikło, że córka w marcu 2020 roku wyjechała do Nowego Dworu Gdańskiego do swojego byłego chłopaka. Ostatni raz kontakt nawiązała 8 marca, przesyłając sms-a. Jak ustalono, tego dnia jej numer logował się w Nowym Dworze Gdańskim. Z treści wiadomości wynikało, że czuje potrzebę zajęcia się swoim życiem i dlatego czasowo zrywa kontakt. Matka dziewczyny wątpiła, żeby napisała to jej córka.
Były chłopak zaginionej dziewczyny początkowo twierdził, że Paulina po krótkim pobycie wyjechała. Dopiero w czasie poszukiwań, jak relacjonuje Radio Gdańsk, przyznał się, że ją zabił. Wskazał również miejsce ukrycia zwłok.
Rozkawałkowane i zapakowane w worki zwłoki ujawniono w rejonie miejscowości Piotrowo koło Nowego Dworu Gdańskiego. Przeprowadzone badania DNA potwierdziły, że są to zwłoki Pauliny.
W czasie sekcji zwłok biegły ustalił, że bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie. Natomiast do rozkawałkowania zwłok doszło po śmierci. Ustalenia biegłego potwierdziły wyjaśnienia Patryka D.
Motyw zbrodni
Dlaczego Patryk D. to zrobił. W czasie przesłuchań wyjaśnił, że Paulina już wcześniej miała myśli samobójcze, nie radziła sobie w dorosłym życiu. Chciała, żeby pomógł jej umrzeć. Śledztwo nie ujawniło jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego wyjaśnienia oskarżonego.
Jak wynika z ustaleń prokuratury, najbardziej prawdopodobnym motywem zbrodni był motyw emocjonalny – zazdrość, która doprowadziła do eskalacji emocji.
News4Media/fot. Pixabay