– Czekam na pismo w sprawie arkusza organizacyjnego szkoły, bo na razie informacje docierają do mnie z radia i od rodziców – mówi Łucja Balcerek, dyrektorka SP w Sosnówce.
W tej miejscowości są zaprawieni w bojach o szkołę. Już raz obronili swoją podstawówkę. Rok temu obszernie relacjonowaliśmy ich walkę z planem wójta likwidacji szkoły. Były gorąco. Protesty, spotkania z dolnośląskim kuratorem oświaty, posłankami, rodzicami oraz mieszkańcami dały efekt. Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Sosnówce ocalała. Nie zlikwidowano także Zespołu Szkolno-Przedszkolnego im. Stanisława Maruszarza w Miłkowie. Aż do wczoraj. Sesję, na której zakomunikował radnym swoje rozstrzygnięcie w sprawie arkusza organizacyjnego szkół, można było śledzić w internecie. Nikt nie spodziewał się, że ostatnim punktem obrad będzie komunikat wójta o nieprzyjęciu arkuszy organizacyjnych dwóch szkół. Termin decyzji upływa 30 maja. Jak mówią przepisy „Jeśli organ prowadzący nie zatwierdzi arkusza organizacyjnego szkoły, to znaczy, że szkoła nie ma postaw prawnych i finansowych do funkcjonowania – nie jest możliwe aby istniała i działała”.
– Nie ma w prawie oświatowym takiego przypadku, że wójt nie przyjmuje arkuszy- mówi Łucja Balcerek. Mowa jest o tym, że organ prowadzący, w razie zastrzeżeń w sprawie arkusza organizacyjnego, ma porozumieć się z dyrektorem szkoły – wyjaśnia. Nikt z nią nie próbował nawet o tym rozmawiać.
– Nie pozwolimy na likwidację naszej szkoły – zapowiadają mieszkańcy Sosnówki. Wiedzą, że w czasie pandemii mają ograniczone możliwości protestów. Ale zapewniają, że na pewno będą energicznie działać.
Więcej o walce o szkoły podstawowe w Sosnówce i Miłkowie przeczytacie w Nowinach Jeleniogórskich 26 maja.