Budynki po dawnych dworcach nie muszą popadać w ruinę. Przejęte przez samorządy, odzyskują blask i zaczynają tętnić życiem. Kulturalnym. Bowiem najczęściej urządza się w nich domy kultury lub muzea. O ich przeszłości świadczą nazwy ośrodków i ulic, przy których się znajdują. Jak choćby 4 Peron w Szklarskiej Porębie przy ulicy Dworcowej czy Stacja Kultury w Świeradowie-Zdroju, także przy ulicy Dworcowej. Pomysł sprawdził się i kolejne samorządy przymierzają się do tego, by na nieczynnym dworcu na terenie ich gminy występowali artyści lub odbywały się warsztaty artystyczne.

– W województwie dolnośląskim jest około 220 budynków dworców kolejowych (są to zarówno obiekty czynne, jak i te, które obecnie nie pełnią obsługi podróżnych). Do tej pory samorządom w różnych trybach przekazano 41 budynków dworców kolejowych – mówi Bartłomiej Sarna z Wydziału Współpracy z Mediami PKP S.A.

Dworzec można przekazać za darmo

Jak wyjaśnia Bartłomiej Sarna, wybór trybu przekazania determinuje możliwości zagospodarowania dworców kolejowych przez jednostki samorządu terytorialnego. Dworzec można przekazać zgodnie z Ustawą o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego Polskie Koleje Państwowe, nieodpłatnie, na realizację zadań własnych gminy w dziedzinie transportu, lub za zobowiązania podatkowe zgodne z przepisami ustawy Ordynacja podatkowa. Wtedy może być on zagospodarowany przez samorząd w sposób dowolny, również na cele kulturalne. – Oczywiście możliwości jest więcej, bo obiekty można przekazywać jeszcze w innych trybach oraz w trybie mieszanym. Sposób przekazania jest zawsze ustalany w rozmowach bilateralnych z samorządem – podkreśla przedstawiciel PKP S.A.

Po 20 latach mają ośrodek kultury. Gdzie? Na byłym dworcu

Do tej pory, w różnych trybach, w województwie dolnośląskim PKP S.A. przekazały na rzecz samorządów m.in. dworce: Świdnica Miasto, Karpacz, Stronie Śląskie, Bystrzyca Kłodzka, Świeradów- Zdrój, Twardogóra, Dzierżoniów, Wołów, Wałbrzych-Szczawienko, Chocianów, Kowary, Szklarska Poręba, Marciszów, Kondratowice, Bystrzyca Kłodzka, Długopole-Zdrój, Olszyna, Lubomierz, Zagórze Śląskie oraz Wleń.

-To dla nas była ogromna szansa – mówi Dorota Marek, dyrektorka Miejskiego Centrum Kultury, Aktywności i Promocji Gminy „Stacja Kultury” w Świeradowie-Zdroju. – Uzdrowisko nie miało domu kultury. Ten brak był dotkliwy także dla mieszkańców. Narzekali na nudę i że w mieście nic się dzieje. Również turyści pytali o koncerty i inne atrakcje. Teraz, po 20 latach, mamy nowoczesny ośrodek kultury i mnóstwo zajęć do wyboru, dla dzieci i dorosłych. W każdą sobotę na IzeRynku można u nas kupić obrazy i inne wyroby lokalnych artystów – opowiada pani Dorota.

W Stacji Kultury w Świeradowie-Zdroju mieszczą się: sala widowiskowa, studio nagrań, pracownia fotograficzna, sale warsztatowe, makieta kolejowa, a przed budynkiem stoi lokomotywa parowa Tp4-217. Odbywają się wystawy i koncerty oraz spotkania z ciekawymi ludźmi. Niedawno trwał wernisaż prestiżowej wystawy International Salon of Photography – Międzynarodowy Salon Fotografii, pod patronatem Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej (FIAP).

Ekspozycję podzielono na trzy części. Każda jest pokazywana w innym ośrodku, funkcjonującym w budynku po byłym dworcu, czyli w Świeradowie-Zdroju, Karpaczu i Szklarskiej Porębie. – Góry Izerskie i Karkonosze to dwa pasma górskie połączone siecią nie tylko szlaków turystycznych, ale i wzajemnych oddziaływań w sferze kulturowej. To tu działają trzy zaprzyjaźnione instytucje kultury – nasza Stacja Kultury w Świeradowie-Zdroju, Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Aktywności Lokalnej w Szklarskiej Porębie oraz Miejskie Muzeum Zabawek ze zbiorów Henryka Tomaszewskiego w Karpaczu. Łączy nas nie tylko pasja do kreowania i upowszechniania kultury, ale również nietuzinkowe miejsce działania – obecne, byłe, ale i przyszłe, stacje kolejowe- mówiła na wernisażu Dorota Marek. – Naszą przyjaźń postanowiliśmy zacieśnić, organizując wspólnie tę wystawę – podkreślały jednogłośnie dyrektorki instytucji kultury (Dorota Marek ze Świeradowa-Zdroju, Anita Kaczmarska ze Szklarskiej Poręby oraz Agnieszka Lemiszewska z Karpacza). – Gdzie bowiem lepiej zaprezentować świat widziany z perspektywy jego różnorodnych mieszkańców, jak nie w miejscach, które kojarzą się z podróżą i odkrywaniem nieznanego? – dodawały. Planują kolejne wspólne przedsięwzięcia, bowiem łączy ich dworcowa przeszłość, więc chcą się wspierać i wzajemnie promować.

Koncert trwa, a tu jedzie pociąg

W Karpaczu, gdzie w byłym dworcu urządzono Muzeum Zabawek, oraz w Świeradowie–Zdroju, gdzie działa Stacja Kultury, stukotu pociągu nie usłyszymy. Choć jest taka szansa, bo samorząd województwa dolnośląskiego przejął linie kolejowe. Być może kiedyś również tutaj, tak jak teraz w Szklarskiej Porębie, w czasie koncertu usłyszymy przejeżdżający skład.

– Nikomu to nie przeszkadza – zapewnia Anita Kaczmarska, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury Sportu i Aktywności Lokalnej w Szklarskiej Porębie. W tym mieście samorząd dogadał się z PKP. Kolej wyremontowała budynek dworca Szklarska Poręba Górna. Miasto zagospodarowało parterową część dworca i wprowadziło do niej MOKSiAL. Jest tam między innymi sala kinowa oraz wielofunkcyjna sala o charakterze wystawowym. – Miasto dzięki tej inwestycji wzbogaciło się o przestronną, wielofunkcyjną salę, jakiej bardzo nam brakowało, i którą będziemy wykorzystywać na cele konferencyjne, wystawiennicze oraz widowiskowe. Prawdziwą wisienką na torcie jest też sala Kina za Rogiem. To alternatywna propozycja zaspokajania potrzeb kulturowych – mówił podczas otwarcia Kina za Rogiem burmistrz Szklarskiej Poręby, Mirosław Graf.

– Po półtora roku działalności możemy potwierdzić, że pomysł połączenia dworca z ośrodkiem kultury sprawdził się – podkreśla Anita Kaczmarska. Nie ukrywa, że podróżni są dodatkowymi (bardzo oczekiwanymi) widzami i uczestnikami wernisaży czy warsztatów. Zdarza się, że przekładają odjazd, bo zasłuchali się w koncercie, zasiedzieli na tarasie widokowym lub skusił ich seans w kinie. Wszyscy zgodnie uważają, że wydarzenia artystyczne, z pociągiem w tle, mają niepowtarzalny klimat.

Porcelanowe lalki i figurki oraz semafory

Agnieszka Lemiszewska, dyrektorka Miejskiego Muzeum Zabawek ze zbiorów Henryka Tomaszewskiego w Karpaczu, pamięta, jak z niecierpliwością czekała na wyremontowanie budynku stacji PKP Karpacz. Dla muzeum przeprowadzka była konieczna. W starej siedzibie przy ulicy Karkonoskiej nie sposób było dłużej działać. Przenieśli się w 2012 roku. Mają piękne sale ekspozycyjne. W gablotach zabawki z kolekcji Henryka Tomaszewskiego; między innymi cudne porcelanowe lalki z całego świata. – Ale nie zapominamy o kolejowej przeszłości – pani dyrektor przypomina, że mają również Salę Tradycji Kolejnictwa, gdzie pokazane są eksponaty z Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku z Jaworzyny Śląskiej oraz ze zbiorów własnych karpaczańskiego muzeum. – Tory biegną tuż przy naszym budynku. Jeśli zostanie przywrócony ruch pociągów na trasie Jelenia Góra-Karpacz, jesteśmy gotowi – mówi z uśmiechem Agnieszka Lemiszewska.

W Kowarach i Wleniu też przejęli dworce

Samorząd Kowar planuje iść w tym samym kierunku. Przejął dworzec i zamierza przeznaczyć budynek na cele kulturalne. Mają się tu znaleźć między innymi: biblioteka, Informacja Turystyczna, Karkonoskie Centrum Produktu Lokalnego – czyli miejsca prowadzenia ekspozycji i sprzedaży produktów lokalnych, Muzeum Rzemiosła Kowar, gdzie będzie można zobaczyć eksponaty związane z historią miasta od czasów najdawniejszych po czasy współczesne. Przy budynku, po zapowiadanym powrocie pociągów do Kowar, staną automaty do sprzedaży biletów. W obiekcie ma działać punkt gastronomiczny. Na realizację tej inwestycji samorząd Kowar otrzymał dotację w wysokości 4,5 miliona złotych z rządowego programu „Polski Ład”.

Tyle plany. Bo na razie są problemy ze znalezieniem wykonawcy remontu zrujnowanego budynku. Właśnie ogłoszono trzeci przetarg. W pierwszym postępowaniu wpłynęła jedna oferta, o wartości o ponad połowę przekraczającej wartość kosztorysową prac. Do drugiego przetargu nie stanęła żadna firma. Czy tym razem znajdzie się chętny podjęcia się realizacji inwestycji? To okaże się 28 czerwca, kiedy planowane jest otwarcie kolejnych ofert.

We Wleniu, w listopadzie 2021 roku, burmistrz Artur Zych podpisał akt notarialny, na mocy którego tamtejsza stacja kolejowa stała się własnością gminy. – Od kilku lat zabiegałem o przekazanie nam tego obiektu oraz stacji w Nielestnie, Marczowie i Pilchowicach. Przekazującym jest PKP S.A. Oddział Gospodarowania Nieruchomościami we Wrocławiu. Za pozytywne podejście do naszej prośby i pomoc w realizacji tego przejęcia dziękuję pracownikom oddziału, a przede wszystkim dyrektorowi Tadeuszowi Szulcowi oraz zastępcy dyrektora, Kamili Wieczystej – napisał wówczas Artur Zych na profilu społecznościowym.

U podstaw starań nie było uruchomienia ośrodka kultury, bo Wleń ma taki obiekt w rynku, prężnie działający i oferujący wiele zajęć dla dzieci i dorosłych. Tym razem chodziło o poprawienie warunków życia czterem rodzinom. Mieszkają one na stacji we Wleniu. – Wszelkie sprawy musieli załatwiać w PKP, a to trwało bardzo długo. Ludzie byli zadłużeni, a nie mieli dogodnych rat, by spłacić dług. Ponadto ten budynek niszczeje. Lokatorzy nie mają pieniędzy na remonty, zaś PKP nie kwapiła się do ich wykonania – Artur Zych wylicza powody przejęcia budynku dworca. – Teraz lokatorzy będą mogli wszelkie sprawy załatwić na miejscu, w naszym urzędzie- mówi burmistrz. Funkcję dworca będzie można w każdej chwili przywrócić. Mogłoby powstać tu centrum przesiadkowe, a nawet małe muzeum kolejnictwa, jeśli tylko samorząd województwa dolnośląskiego dogada się z PKP i przejmie linię kolejową Jelenia Góra–Wleń- Lwówek Śląski – podkreśla burmistrz Wlenia. Na razie idzie to z oporami i końca ustaleń nie widać.

To niejedyne samorządy dolnośląskie, które chcą przejąć i zagospodarować byłe dworce. – Obecnie rozmawiamy w województwie dolnośląskim o przekazaniu na rzecz samorządów dworców w Piechowicach, Radkowie, Pęgowie (gmina Oborniki Śląskie) oraz Długołęce. Procesy z tym związane są na różnych etapach – mówi Bartłomiej Sarna z PKP.

W Piechowicach burmistrz Jacek Kubielski w dawnym budynku dworca zamierza urządzić salę konferencyjną, informację turystyczną, a także miejsca zajęć dla seniorów i dzieci. Musi jednak nie tylko przejąć zrujnowany budynek, ale potem znaleźć też pieniądze na jego remont. To może być długi proces. Przykłady samorządów z Karpacza, Szklarskiej Poręby i Świeradowa-Zdroju pokazują, że można go zakończyć sukcesem.

ALKA

FOT. FB instytucji kultury

Publikacja ukazała się na łamach Nowin Jeleniogórskich w 2022 roku

5 komentarzy

  1. PO jak podwyżki. i zdrada narodowa. Odpowiedź

    Nic nie trzeba remontować za żydowsko-imperialne euro !!! Ja pije już trzeci dzień POLSKĄ wódkę na dawnej florze i jest dobrze a złodzieje PO-SLD to wszystko sprzedali!

  2. pekaes kurłaaaaaa Odpowiedź

    Czy w Kowarach po remoncie dworzec będzie nadal dworcem, czyli obiektem z poczekalnią dla pasażerów, czy nie będzie dworcem, a dla pasażerów postawi się plastikową budkę, który zaraz jakiś de*il rozwali?

  3. Jak dla mnie to przeniesienie przystanku kolejowego w Cieplicach z pięknego budynku na teren składu węgla to kpina z pasażerów. Zróbcie chociaż jakiś skrót od strony ronda, żeby nie trzeba było dymać do skrzyżowania z Lubańską. Mogła być tam fajna poczekalnia, kawiarnia, sporo ludzi tam wsiada i wysiada.

    • myślę o tym samym za każdym razem, kiedy tamtędy przejeżdżam 🙁 Przy dworcu jest wszystko, parking, przystanek, w środku była toaleta… Nigdy nie zrozumiem tego, co się stało.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.