Jeleniogórzanie coraz częściej sygnalizują nam, że na ulicach panują egipskie ciemności, bowiem nie świecą latarnie uliczne. Tak jest na przykład przy ulicy Żeromskiego czy na odcinku ulicy Wolności. Zirytowani, że jakaś lampa uliczna, albo nawet cały sektor lamp się nie świeci, najczęściej szukają winnych w instytucjach miejskich. Okazuje się, że sprawa nie jest taka oczywista.

Wystarczy jakiś incydent drogowy, żeby zaistniała konieczność wyłączenia zasilania szafy sterującej, co oznacza w praktyce wygaszenie kilkunastu lamp – wyjaśniają pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze. Jak tłumaczą, uderzenie choć w jedną lampę przynosi skutki fatalne, gdy zostaną odkryte przewody. A takie incydenty są nagminne. Wystarczy powiedzieć, że po ostatnim weekendzie (11 i 12 grudnia) odnotowali siedem uszkodzonych lamp. Wyliczają: dwa aluminiowe słupy oświetlenia drogowego na ul. Wolności (w rejonie starej gorzelni), dwa na parkingu przy kościele Matki Boskiej Miłosierdzia przy ul. PCK, wgnieciona i uszkodzona została lampa przy ul. Podchorążych (tę się udało szybko naprawić), również na parkingu – ale tym razem przy starym cmentarzu uszkodzono lampę, zaszła także konieczność demontażu pogiętej lampy przy Al. Solidarności.

Trzeba pamiętać, że nie wszystkie lampy są „miejskie”, niektóre należą do spółki TAURON – Nowe Technologie, więc służby miejskie zgłaszają potrzebę interwencji, jednak nie mają wpływu na tempo jej podjęcia.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.