Zainteresowanie odszkodowaniami za tzw. niepożądane odczyny poszczepienne przerosło oczekiwania rzecznika praw pacjenta. Otrzymało je już ponad 100 osób. W sumie ponad 2 mln zł. Kolejne setki pacjentów czekają w kolejce na decyzję.
Ustawa weszła w życie pół roku temu. Nowe prawo powołało do życia Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych. To nic innego jak pieniądze na odszkodowania dla osób, u których wystąpiły niepożądane odczyny poszczepienne. W dokumencie zapisano, że świadczenie będzie przyznawane w drodze decyzji administracyjnej wydawanej przez rzecznika praw pacjenta. Na rozpatrzenie złożonego wniosku będzie miał maksymalnie 60 dni.
Jakie pieniądze?
Na 10 tys. zł może liczyć osoba, która w wyniku zaszczepienia spędziła w szpitalu od 14 do 30 dni. Jeżeli hospitalizacja trwała powyżej 120 dni, to górny limit odszkodowania wynosi 100 tys. zł. W przypadku wstrząsu anafilaktycznego, co wymaga obserwacji na szpitalnym oddziale ratunkowym albo izbie przyjęć lub hospitalizacji do 14 dni, świadczenie wyniesie 3 tys. zł.
– Złożenie wniosku o przyznanie świadczenia kompensacyjnego będzie podlegała opłacie w wysokości 200 zł przelanej na rachunek bankowy Funduszu. Opłata będzie podlegać zwrotowi w przypadku przyznania świadczenia kompensacyjnego. Rozstrzygnięcie w sprawie zwrotu tej opłaty zawarte będzie w decyzji w sprawie przyznania świadczenia kompensacyjnego – informował resort zdrowia, gdy jeszcze trwały prace nad nowym prawem.
Dodajmy jeszcze, że o pieniądze mogą starać się osoby, u których działania niepożądane wystąpiły w wyniku szczepień wykonanych po 26 grudnia 2020 r. (w przypadku szczepień przeciw COVID-19) oraz pozostałych szczepień przeprowadzonych po 1 stycznia 2022 r. Pieniądze zasilające fundusz pochodzą od firm farmaceutycznych i hurtowni, które zawarły umowę ze skarbem państwa na dostawę preparatów do przeprowadzania obowiązkowych szczepień ochronnych.
Pierwsze dane
– Zainteresowanie Funduszem przerosło pierwotne oczekiwania – począwszy od 12 lutego rzecznik praw pacjenta otrzymał 1165 wniosków o przyznanie świadczenia kompensacyjnego. Najwięcej wniosków złożyły osoby w grupie wiekowej 61-70 lat (26,6 proc.), najmniej dotyczyło dzieci do 11 roku życia (0,4 proc.) – podsumowuje rzecznik. I dodaje, że wstępna analiza wniosków pozwoliła na wszczęcie postępowań w 699 sprawach.
RPP wydał już 370 decyzji, w tym 108 pozytywnych. Średnia przyznana kwota to blisko 20,5 tys. zł. Czterech pacjentów otrzymało świadczenie w najwyższej możliwej kwocie, czyli 100 tys. zł.
– Łączna suma przyznanych świadczeń opiewa na ponad 2 mln 210 tys. zł – podaje RPP.
I precyzuje: – Decyzje pozytywne dotyczą szczepionek: Comirnaty – 52,8 proc., Vaxzevria (dawniej AstraZeneca) – 28,7 proc., Jcovden (dawniej Janssen) – 12 proc. i Spikevax (dawniej Moderna) – 6,5 proc. Porównując to do udziału poszczególnych szczepionek w ogólnej liczbie wykonanych w Polsce szczepień są to odsetki istotnie niższe w przypadku Comirnaty, a zdecydowanie wyższe – w odniesieniu do szczepionek Vaxzevria i Jcovden.
Aż 55,6 proc. przyznanych świadczeń (60 decyzji) dotyczy przypadków wstrząsu anafilaktycznego, który spowodował konieczność obserwacji pacjenta na szpitalnym oddziale ratunkowym, izbie przyjęć lub krótkiej hospitalizacji.
Jak te dane mają się do liczby wykonanych szczepień przeciwko COVID-19?
Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta, ocenia, że szczepionki są bezpieczne. W Polsce do tej pory wykonano blisko 55,5 mln szczepień.
– Do poważnych działań niepożądanych dochodzi bardzo rzadko. Utworzenie Funduszu jest wyrazem odpowiedzialności państwa, które zachęca obywateli do szczepień – w interesie indywidualnym, ale też zbiorowym – dodaje Chmielowiec.
News4Media/fot. iStock
1 Komentarz
Dlatego ja powcszymałem się przy szustej dawce . Nie będzie mnie POkuwać POlięgniarka w ramie zatrutym BOLSZEWICKIM zacszszykiem .