– W Jeleniej Górze mamy 46 obwodów wyborczych, z czego pięć obwodów zamkniętych. Te pięć mamy wytyczyć do 5 kwietnia. Jak ja mogę je wskazać, skoro mają to być placówki, w których przebywają szczególnie narażeni mieszkańcy: zamknięty szpital, zamknięty dom pomocy społecznej, zamknięte hospicjum? Do 10 kwietnia mamy wytyczyć kolejne obwody, z których 32, to nasze obiekty znajdujące się w szkołach, przedszkolach, czyli tam, gdzie będą dzieci i młodzież. Kto mi zagwarantuje, że pracujące tam osoby w komisjach i wyborcy będą zdrowi? 600 osób z Jeleniej Góry poddanych jest kwarantannie, kilkadziesiąt jest hospitalizowanych. Teraz, gdy można się spodziewać, że te liczby będą rosły, ja mam namawiać do udziału w komisjach wyborczych? To chodzi o 400 – 500 osób. A wszystkich tych ludzi trzeba jeszcze przeszkolić, co oznacza spotkania. Mamy ich szkolić w grupach dwuosobowych? To wszystko są argumenty organizacyjne, ale jest jeszcze jeden, najważniejszy argument: przeprowadzone w takich warunkach wybory oznaczają zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców mojego miasta. Nie wezmę takiej odpowiedzialności na siebie – tłumaczy swoją decyzję prezydent Jerzy Łużniak.
Najwyraźniej podobnego zdania są mieszkańcy Jeleniej Góry, bo nie kwapią się by zgłaszać chęć pracy w komisjach. Jeszcze przed ogłoszeniem stanu epidemii chęć zasiadania przy wyborach zgłosiło 37 osób, ale żadna z nich nie potwierdziła swojego zamiaru pracy w komisji po ogłoszeniu stanu epidemii. Nikt inny już się potem nie zgłosił do tej pracy.
Prezydent Łużniak zapowiedział, że o swojej decyzji poinformuje w najbliższym czasie komisarza wyborczego, wojewodę i premiera. 

 


 

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.