Bogatynia jest gmina zadziwiającą. Jest trzecim najbogatszym samorządem regionu pod względem dochodów własnych (5685 zł na mieszkańca w 2019 r, wyżej jest tylko Karpacz i Świeradów) i jednocześnie na inwestycje wydaje tylko 435 zł na mieszkańca (Karpacz 1955 zł). Ma ogromne zadłużenie i bez stosownych pozwoleń buduje za 20 mln zł basen, który od dwóch lat jest zamknięty. To gmina, której poprzedni burmistrz trafił do aresztu, a pochodzący z ostatnich wyborów – zrezygnował bez podania przyczyn.
Rządzić tą kuriozalną gminą chce sześciu kandydatów: Artur Bohdanowicz (bezpartyjny), Wojciech Dobrołowicz (PiS, obecnie zarządzający gminą), Grzegorz Kina (PO), Ireneusz Kropidłowski (bezpartyjny), Artur Oliasz (bezpartyjny), Artur Sienkiewicz (bezpartyjny). W szranki chciały jeszcze trzy osoby (powstało dziewięć komitetów wyborczych), ale trzy komitety nie zdołały zebrać wystarczającej liczby podpisów poparcia dla kandydatów.
Wszyscy kandydaci startujący do urzędu obiecują rozwiązanie wszystkich problemów miasta, a przede wszystkim otwarcie basenu, rozwiązanie problemów szpitala i ogólne uporządkowanie spraw gminy.
Wybory odbędą się (o ile nie zajdą jakieś szczególne okoliczności spowodowane pandemią) w najbliższą niedzielę, 15 listopada. Uprawnionych jest nieco ponad 18 tys. mieszkańców. W lokalach wyborczych mają być zachowane wszystkie rygory epidemiologiczne.

 

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.