Do recyclingu trafia coraz mniej segregowanych śmieci, bo coraz mniej trafia ich do śmietników. Swoich amatorów znalazły także sklepowe odpady. To znak, że ludzie intensywnie przygotowują się do zimy.

– Trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami i podobnymi szkodliwymi rzeczami – powiedział Jarosław Kaczyński podczas spotkania ze swoimi zwolennikami w Nowym Targu.

Na efekty prezesowskiej wielkoduszności nie trzeba było długo czekać – Polacy z miejsca pochwycili radę szefa PiS, którą zrozumieli dosłownie: można palić, czym się da. Polski Alarm Smogowy uznał wypowiedź Kaczyńskiego za nieodpowiedzialną.

– Bardzo obawiam się tego, co wydarzy się w nadchodzącym sezonie grzewczym – nie kryje Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego w rozmowie z INNPoland.pl.

I jest się czego obawiać, bo gminy już raportują, że ilość odpadówspadła. Żółte worki z plastikiem i niebieskie worki z papierem znikają, zanim przyjadą samochody odbierające odpady do recyklingu. Spod sklepów giną wielkie, pozwijane drutem kartony przygotowane do recyklingu. Polski Alarm Smogowy podejrzewa, że wszystkie te rzeczy będą spalane jesienią i zimą.

Śmieci sąsiada w moim piecu

Miasteczko na północy Polski. Zima 2021/2022. Dwupokojowe mieszkanie ogrzewane piecem węglowym. W sezonie grzewczym kuchnia, w której stoi piec, zamienia się w kotłownię. Co – niestety – widać, słychać i czuć.

Mieszkanie jest własnością starszego małżeństwa. Oboje mają bardzo niskie emerytury. W żaden sposób nie są w stanie opłacić wszystkich rachunków i jeszcze zaopatrzyć się w węgiel. Zwłaszcza że oboje chorują i co miesiąc sporo muszą wydać na leki.

Reporterowi N4M opowiada Ona: – Sąsiedzi nam współczuli. Jeden z nich – mieszka niedaleko w domu jednorodzinnym – namówił nas, żebyśmy spalali jego śmieci. Jemu się opłaci, bo się ich pozbędzie, a my będziemy mieli ciepło w domu. Poszliśmy na to.

Do pieca zaczęły trafiać plastiki, stare, spróchniałe dechy, lakierowane meble i czego tam jeszcze nie było. Tyle że śmieci spalały się błyskawicznie. Starsi państwo potrzebowali więcej paliwa. Zaapelowali o pomoc. Sąsiedzi błyskawicznie zaczęli im dostarczać swoje śmieci. I podpowiedzieli dodatkowe źródło zaopatrzenia: zaplecze sklepu osiedlowego, gdzie wystawiane są worki z odpadami do recyclingu. Skorzystali i z tej rady.

Opowiada On: W tym roku byliśmy już mądrzejsi. Gromadziliśmy od wiosny. Teraz za te 3 tys. od rządu dokupimy trochę węgla i jakoś przetrwamy zimę.

– Rząd zmarnował cztery lata, bo zamiast zwiększać dopłaty do wymiany starych kopciuchów, dosypuje miliardy do palenia węglem – powiedział INNPoland.pl Piotr Siergiej. – To droga donikąd.

Udarowcy i sercowy będą umierali częściej

Ta historia rodzi obawy, że w czasie tegorocznej zimy będziemy wdychać jeszcze większe ilości szkodliwych substancji.

– Głównymi ofiarami zanieczyszczenia powietrza będą zwłaszcza osoby starsze i osoby z chorobami towarzyszącymi, np. przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, astmą i chorobami układu sercowo-naczyniowego – wylicza Piotr Siergiej. – A osoby podatne na udary i zawały będą bardziej chorować, a w rezultacie – częściej umierać, co potwierdzają badania.

Tymczasem polskie przepisy precyzyjnie regulują, czym wolno ogrzewać mieszkanie. Nie można palić odpadami, torfem, flotokoncentratami, mułami kopalnianymi, a także węglem brunatnym. A, na co zwraca uwagę Polski Alarm Smogowy, Polacy już kupują w Czechach węgiel brunatny.

Przypomnijmy jeszcze, że mandat za spalanie zakazanych produktów wynosi 500 zł, a w przypadku nagminnego łamania prawa sprawa trafia do sądu, który może nałożyć karę administracyjną w wysokości do 5 tys. zł.

News4Media/fot. iStock

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.