Na rynku mieszkań, domów i działek nie wieje specjalnym optymizmem. Widać go za to na rynku wynajmu. Wpływ na to – jak oceniają pośrednicy nieruchomości – mają wojna w Ukrainie i rosnące stopy procentowe.

Od kilku kwartałów rynek nieruchomości odnotowuje spadek nastrojów. Wpływ na to mają…

– …sprzedaż kawalerek, większych mieszkań, domów, działek, a także sprzedaż lub wynajem lokali biurowych i usługowych – wylicza Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online.pl. – Z kolei na to wpływ mają wzrost stóp procentowych, inflacja, zmiany podatkowe obniżające dochody kupujących, a także wojna w Ukrainie.

Spadek nastrojów byłby jeszcze bardziej widoczny, gdyby nie to, że na początku roku nieoczekiwanie ożywił się rynek mieszkań na wynajem. Spowodował to przede wszystkim napływ uchodźców z Ukrainy. Zainteresowanie kawalerkami wzrosło o 15,8 pkt., a większymi mieszkaniami aż o 18,2 pkt. 

Oferty najmu, co potwierdzają pośrednicy nieruchomości, znikały w ekspresowym tempie nie tylko w największych miastach. 

– Odbieramy przynajmniej kilkadziesiąt telefonów dziennie z pytaniem o nieruchomości do wynajęcia, a biuro prowadzimy w 35-tysięcznej miejscowości. Ceny najmu będą szybko rosły, a w związku z tym zwiększy się zainteresowanie kupnem mieszkań pod wynajem – uważa Aleksander Molenda z Centrum Nieruchomości Molenda & Molenda w Bolesławcu.  

Ten optymizm studzi nieco Bogusław Półtorak, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

– Wzrost zainteresowania najmem w tak dużej skali może mieć charakter krótko- lub średnioterminowy, bo jest związany głównie z napływem uchodźców. Istotną barierą na rynku mieszkaniowym mogą być ograniczenia związane z podażą nowych oraz remontowanych lub wykańczanych nieruchomości. To efekt niedoboru pracowników, wzrostu kosztów pracy, drożejących kredytów oraz rosnących cen materiałów i energii – ocenia.    

Czy kolejne miesiące zmienią te nastroje? Pośrednicy prognozują dalszy wzrost popytu na kawalerki na wynajem i na większe mieszkania. Ale – niestety – będzie temu towarzyszył wzrost cen, co na pewno nie jest dobrą informacją dla przyszłych najemców. 

– Dużo zależy od sytuacji w Ukrainie. Czy obywatele Ukrainy zostaną w Polsce. Jeżeli tak, to należy założyć, że przynajmniej na kilka lat, a to oznaczać będzie duży popyt na najem i zakup mieszkań do 50-60 mkw. – uważa Maciej Ciżek z Home Asset w Gdańsku. 

W pierwszym kwartale, jeśli chodzi sprzedaż, najbardziej spadło zainteresowanie większymi mieszkaniami. Nieco łagodniejsze hamowanie zaliczyły kawalerki. I ten trend – według pośredników – utrzyma się. Również wzrost cen…

– Zwłaszcza na rynku pierwotnym, gdzie proces budowlany napotyka obecnie ogromne trudności ze względu na ciągły wzrost kosztów materiałów budowlanych i problemy z ich dostępnością. Deweloperzy nie mogą sobie pozwolić na sprzedaż poniżej kosztów wybudowania – komentuje Ewelina Szymańska z InHome Nieruchomości w Olsztynie. – Na rynku wtórnym wzrost cen prawdopodobnie się utrzyma, ale będą to już mniejsze wzrosty, bo osoby, które chciały zainwestować pieniądze z uwagi na galopującą inflację, już to najprawdopodobniej zrobiły.

A Marta Grzebińska z trójmiejskiej agencji MG Nieruchomości dodaje, że: – …mieszkania będą sprzedawać się dłużej ze względu na mniejszą liczbę klientów, w szczególności tych kredytowych.

Najsłabszą ocenę pośrednicy wystawiają domom jednorodzinnym.

– O ile w przypadku mieszkań wzrosty cen w relacji kwartał do kwartału w żadnym mieście wojewódzkim nie osiągnęły ostatnio wyniku dwucyfrowego, tak w przypadku domów już się to zdarzało. Dla części poszukujących obecne stawki są już nieakceptowalne – mówi Alicja Palińska z Nieruchomosci-online.pl.

I na tym rynku pośrednicy nieruchomości nie przewidują zmian. Tylko część z nich dostrzega szanse na obniżki cen. Natomiast…

– Możemy spodziewać się przypływu na rynek domów w budowie. Ciągle rosnące koszty kredytów i materiałów budowlanych mogą zmusić niektóre osoby do zmiany planów inwestycyjnych. Kosztorysy, które ludzie tworzyli rok, dwa lata temu, dzisiaj nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Nie każdy jest przygotowany finansowo na wzrost kosztów inwestycji, niektórych może zacząć to przerastać – ocenia Ewelina Szymańska z InHome Nieruchomości. 

Co ciekawe, niektórzy pośrednicy zwracają uwagę na to, że wojna w Ukrainie wpływa na nasz rynek także w inny sposób.

– Pojawia się nowa cecha nieruchomości: lokalizacją. Jest to położenie nieruchomości względem strategicznych punktów wojskowych, administracyjnych i komunikacyjnych. Taka lokalizacja będzie oceniana gorzej z uwagi na niebezpieczeństwo – uważa Sebastian Jaskólski z Rokickiego Centrum Nieruchomości w Wielkopolsce.

News4Media/fot. Pixabay

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.