W Tokio znów płonie olimpijski znicz. Dziś rozpoczęły się igrzyska paraolimpijskie, które potrwają do 5 września. Polskę reprezentuje 89 zawodników i zawodniczek, którzy rywalizować będą w 12 dyscyplinach. Jeleniogórzanka Lucyna Kornobys jest jedną z głównych faworytek do złota w pchnięciu kulą.

Jeleniogórzanka jest w Japonii już od ponad tygodnia. Szlifowała formę na zgrupowaniu lekkoatletów, którzy starty rozpoczną w piątek. Przed wylotem, na spotkaniu z prezydentem Jeleniej Góry zapowiadała, że jedzie z nadzieją na wygraną.

– Chcę walczyć o złoto, najprawdopodobniej z Chinką Czy się uda? Zobaczymy – wskazywała cel i najgroźniejszą rywalkę pani Lucyna. – Szanse są, bo progresja wyników po Rio (nasza kulomiotka zdobyła tam srebro – dop. red.) jest duży. Inna sprawa, że nie tylko ja się poprawiłam, ale koleżanki też. Rywalizacja będzie na pewno zacięta do ostatniej próby. Było to widać na Mistrzostwach Europy, gdzie Brytyjka już w pierwszej próbie pchnęła rekord Europy. Myślałam, że już po złocie, ale w ostatnim pchnięciu pokonałam ją o 5 cm.

W tych igrzyskach pani Lucyna wystartuje tylko w kuli. Rywalizację w rzucie oszczepem uniemożliwia kontuzja barku.

Kulomiotka przyznaje, że nie było łatwo przygotować się do tych igrzysk. Epidemiczne ograniczenia mocno skomplikowały treningi. Zamknięte siłownie, pływalnie, stadiony skazywały zawodniczkę na treningi w domu i koło bloku. Dodaje jednak, że w równie trudnych warunkach trenowały jej rywalki.

– Zadowolę się każdym medalem, ale marzy mi się złoto – deklarowała Lucyna Kornobys, która wystartuje około 2 w nocy 31 sierpnia.

Jerzy Łużniak, żegnając lekkoatletkę, podkreślał, że najważniejsze jest zdrowie.

– Najważniejsze, żebyś szczęśliwie i bez kontuzji wróciła. A jeśli będzie medal, to super, jeśli dla jeleniogórzanki odegrają polski hymn, to o niczym więcej nie marzymy – mówił.

– Lucyna Kornobys rozpoczęła swoją przygodę ze sportem od treningów siatkówki na siedząco. Szybko trafiła jednak do lekkoatletyki i ten wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Już na swoich pierwszych mistrzostwach świata w Nowej Zelandii w 2011 roku pokazała, że należy ją uznać za przedstawicielkę światowej paralekkoatletycznej elity – zdobyła srebrny medal w rzucie oszczepem, a w finale pchnięcia kulą zajęła 5 miejsce. Ze startu na Igrzyskach w Londynie wyeliminowała ją kontuzja, ale cztery lata później Lucyna odbiła sobie tę niedogodność z nawiązką – z Rio de Janeiro nasza reprezentantka wracała jako srebrna medalistka igrzysk paraolimpijskich w pchnięciu kulą. Medal w oszczepie był wtedy szalenie blisko – Polka zajęła w tej konkurencji 4. miejsce. Do najlepszych swoich sezonów zawodniczka może zaliczać 2018 rok – to wtedy podczas World Games w Barcelonie pobiła w swojej kategorii trzy rekordy świata: w rzucie oszczepem, dyskiem i pchnięciu kulą. Lucyna ma również na koncie 1 złoty, 3 srebrne i 3 brązowe medale Mistrzostw Świata, oraz 2 złote, 2 srebrne i 2 brązowe medale Mistrzostw Europy. Najlepsza lekkoatletka niepełnosprawna 2018 podczas Gali „Złote Kolce”, zdobywczyni nagrody „Sportowiec bez barier” za rok 2019 w plebiscycie Przeglądu Sportowego – prezentuje osiągnięcia sportsmenki z Jeleniej Góry Polski Komitet Paraolimpijski.

Lucyna Kornobys nie jest jedyną medalową szansą regionu. Wielkie aspiracje, sięgające olimpijskiego złota, ma dyskobol Piotr Kosewicz z Zawidowa. W 2018 roku został mistrzem Europy w Berlinie w rzucie dyskiem i pobił ówczesny rekord kontynentu. Jest też wicemistrzem świata z 2019 roku. W Tokio wystartuje w nocy z 28 na 29 sierpnia.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.