Czasem cały świat oznacza mniej niż człowiek, którego brak…”

– Zofia, wspaniała starsza Pani, Kobieta czynu, mieszkanka Kowar. Mimo swojego starszego wieku zawsze aktywna, żądna wiedzy, koleżeńska, dająca artystyczny pęd ludowemu zespołowi Kowarskie Wrzosy. Pisała wiersze, układała teksty piosenek, deklamowała, śpiewała. To przynosiło Jej wiele radości, satysfakcji i łagodziło samotność. Zofia nigdy nie zapominała o życzeniach imieninowych, o urodzinach. Kochała ludzi, nie godziła się z niesprawiedliwością, walczyła o słabszych i o czerwone buty dla zespołu. Choroba powoli wykluczała Zofię z zaangażowania w różne sprawy życia społecznego, z czym nie chciała się pogodzić. Zachwycało Ją ukwiecenie miasta, klombu przy swojej kamienicy na ulicy 1 Maja. Oj, będzie nam Zosi brakowało – mówi burmistrz Kowar Elżbieta Zakrzewska.

„Podczas spacerów w okolicach Miejskiego Domu Kultury w Kowarach można czasami usłyszeć rytmiczne, kobiece głosy, śpiewające o złotych kłosach zbóż, splatanych z nich wiankach i sielskiej miłości. Jeśli wsłuchacie się w melodię i poczekacie chwilę do zakończenia próby, ujrzycie wychodzące z budynku panie, ubrane w czerwone korale, białe, koronkowe fartuszki i bordowe, sznurowane kamizelki. Tak wyglądają członkinie jednego z najbardziej znanych zespołów ludowych na Dolnym Śląsku: Kowarskich Wrzosów”. To początek obszernej publikacji Marka Mościckiego ilustrowanej zdjęciami Dariusza Kalińskiego w lokalnym kwartalniku „Gazeta Kowarska” nr 3/2021.

– W ciągu blisko 20 – letniej bogatej i barwnej działalności zespół, który założyła Zosia Trojnar i w którym jestem od ośmiu lat, koncertował 700 razy – podkreśla Maria Jurek. – Były występy na scenach polskich, czeskich i niemieckich, na dożynkach, barbórkach, kolędach, Senioraliach, przeglądach i konkursach. Kultywujące lokalną tożsamość Kowarskie Wrzosy wielokrotnie nagradzano na regionalnych i ogólnopolskich przeglądach zespołów folklorystycznych. Na Festiwalu Piosenki Ludowej w Lubaniu za zajęcie pierwszego miejsca odebraliśmy Złote Skrzypce. Bardzo udany był występ na żywo w Radiu Rzeszów, często można nas usłyszeć w niedzielnych audycjach Radia Wrocław. Srebrnym odznaczeniem Kowarskie Wrzosy uhonorował sejmik dolnośląski. Za drugą nagrodę na Festiwalu w Bukowcu – bon do sklepu muzycznego, zostały zakupione akcesoria dla instrumentów naszych muzyków. Zespołowi, na skrzypcach, akordeonie, gitarze i saksofonie przygrywają Magda Wilk, Józef Słowik, Krzysztof Woźniak i Marian Zagórski. Koncertujemy głównie za darmo, dostajemy dotację z Urzędu Miasta, dba o nas burmistrz, pani Zakrzewska, nawet jeździ na nasze występy. Niezbędne wydatki częściowo pokrywają też prywatne pieniądze członkiń zespołu. Zosia Trojnar napisała wiele wierszy i piosenek, w tym ballady o Kowarach, Jeleniej Górze i Karkonoszach. W 2021 roku wydała swój pierwszy tomik, pośpiewałyśmy na Jej wieczorze autorskim w zabobrzańskim Osiedlowym Domu Kultury. Koleżanki i koledzy z koła literackiego pożegnają Zosię na wspomnieniowym wieczorze w ODK zaplanowanym 21 lutego o godzinie 17.00. Kowarskie Wrzosy zostały zaproszone.

– Jestem weteranką zespołu, moja znajomość z Zosią rozpoczęła się w 2002 roku. Pochodzę z Grudziądza, ale w Kowarach mieszkam od 1967 roku. Lata dzieciństwa Zosia spędziła w dawnym województwie rzeszowskim, w podkarpackiej, pięknej wiosce. W niedzielne popołudnia ojciec grywał na skrzypeczkach, matka śpiewała z dziećmi. Zosia wspominała, że w szkole podstawowej Jej muzyczny talent i zdolności dostrzegł pan Albert ze Lwowa. Po trzech zaśpiewanych piosenkach powiedział: „Dziecko, ty wszystkie głosy możesz śpiewać, poza zupełnym sopranem. Niech rodzice dadzą Cię do szkoły muzycznej. Tak się nie stało, ale w chórze kościelnym śpiewałam solówki, śpiewałam też na szkolnych przedstawieniach”. Po ukończeniu przyzakładowej szkoły Zosia pracowała jako tkaczka w Fabryce Dywanów, potem w księgowości. W Kowarach brakowało Jej zespołu ludowego, zaczęła werbować chętnych. Mnie też zapytała, czy chcę śpiewać. Mam słuch, kiedyś uczyłam się grać na skrzypcach, chętnie przystąpiłam do zespołu. Na przestrzeni 20 lat członkowie Kowarskich Wrzosów zmieniali się, co dokumentuje Kronika. Początki nie były łatwe, sporo osób musiało uwierzyć w swoje możliwości lub pozbyć się paraliżującej tremy. Nowy zespół trzeba było ubrać na ludowo, dlatego Zosia burmistrza Kowar Dariusza Rajkowskiego poprosiła o zgodę na zbiórkę pieniężną. Udało się zebrać 2700 złotych, uszyłyśmy sobie sześć strojów. Początkowo Kowarskie Wrzosy musiały spotkać się z nieufnością, żeby się ludziom przypodobać śpiewałyśmy różne popularne piosenki – wspomina z uśmiechem Krystyna Chojnowska.

– Teraz się ludzie do ludowości przyzwyczaili, ale na samym początku mówili: „Co te stare baby na scenę weszły, pośmiewisko z sobie robią”. Krytykowano nas, ale po czasie zaczęto się najpierw przyzwyczajać, a potem doceniać. A teraz mamy swoje fanki, które jeżdżą za nami na koncerty. Jak wynajmujemy większy bus, one jadą z nami. Na przykład do Żelazna, do zaprzyjaźnionego z nami zespołu Złote Nuty. Tam nasze fanki tańczą z nami. Wiele zmieniło się w samym repertuarze. Obecnie wiele utworów wykonywanych przez Kowarskie Wrzosy to nie tylko piosenki biesiadne i kolędy, ale też teksty pisane przeze mnie. To ubiegłoroczne wspomnienie Zofii Trojnar w „Gazecie Kowarskiej”.

Założycielka i wieloletnia szefowa zespołu pisała patriotyczne wiersze o swej miłości do Ojczyzny nauczanej od kołyski, której nie zakłócą żadne trendy, o rodzinie i dorastaniu w atmosferze pracy, uczciwości, śpiewu, chwalenia Boga każdego dnia i wspomagania biedniejszego. Na występach Zofia Trojnar często recytowała swój ulubiony wiersz „Ojczyzna”. Oto jego fragmenty:

Lotem ptaka w przestrzeń wzlecieć

roznieść wieść po całym świecie

jak piękna jest moja Ojczyzna

Ziemia Matka, Ojcowizna

Pola, łąki, bory, knieje

wszystko twoim tchnieniem żyje

ty nas karmisz i wzbogacasz łonem

tyś jest skarb nieoceniony

Tobie Ziemio w darze składam

te tradycje od pradziada

przekazane przez rodziców

mądrych chłopów i dziedziców

Zofia Trojnar dbała, żeby mimo pokaźnego repertuaru członkinie Kowarskich Wrzosów nie śpiewały z kartek. Dlatego do każdego występu zawsze mogły dodać choreografię. Do tradycji należy też obdarowywanie gospodarzy zapraszających zespół koszem z wiktuałami. Ze względu na koronawirusa rok 2020 był praktycznie bez koncertowy. W kolejnym roku małych i dużych występów oraz prób było już kilkadziesiąt. W czerwcu 2022 roku pani Zofia planowała uroczysty i wyjątkowy koncert na 20 – lecie zespołu. Z powodu złego stanu zdrowia miało to być Jej pożegnanie z koncertowaniem. Niestety, nie doczekała tego wydarzenia. Zmarła 2 stycznia. Trzy tygodnie po śmierci jedynego, ukochanego syna Janusza, którego odejście bardzo przeżyła. Niezwykła kobieta kandydowała do tytułu Człowieka Roku 2021 w tradycyjnym plebiscycie Nowin Jeleniogórskich.

Zofia Trojnar została pochowana w rodzinnej miejscowości Handzlówka, na cmentarzu, gdzie leżą Jej rodzice i siostra. Członkinie Kowarskich Wrzosów kupiły żałobny wieniec, ponadto odczytano ich pożegnalny list z wyrazami najszczerszych wyrazów współczucia dla rodziny. Koleżanki Krystyna Chojnowska, Lucyna Pagacz, Maria Jurek, Janina Zazuniak i Jadwiga Solarek napisały: „Droga Zosiu, Twoje odejście do Domu Pana było dla nas dużym zaskoczeniem. Miałyśmy nadzieję, że zwyciężysz w walce z chorobą, ale stało się inaczej. W naszych sercach zostawiłaś ból i żal. W naszym środowisku byłaś osobą znaną, aktywną i poważaną. Byłaś dzielna w życiu codziennym, miałaś duże plany wobec zespołu. Będziemy śpiewać Twoje piosenki. Na długo pozostaniesz w naszych sercach i w pamięci. Dzisiaj żegna Ciebie Twój ludowy zespół Kowarskie Wrzosy. Spoczywaj w Pokoju Wiecznym. Amen”.

Zofię Trojnar pożegnano również w kowarskim kościele podczas żałobnej mszy świętej z modlitwą, podziękowaniem i zaśpiewaną przez zespół Balladą o Kowarach.

Henryk Stobiecki

zdj. Dariusz Kaliński

NJ nr 5 2022

NJ n

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.