Deweloperzy szukają miejsc pod budowę apartamentowców już nie tylko w Karpaczu, czy Szklarskiej Porębie, ale w każdej atrakcyjnej, górskiej miejscowości. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy podgórskich perełek, które jeszcze nie utraciły swojego charakteru, każde nietypowe działania traktują, jako zagrożenie. Tak też jest w Michałowicach, gdzie wycinka kilkudziesięciu drzew wzbudziła obawy mieszkańców, że to wstęp do takiej inwestycji.
Wyjątkowym jubilatom gratulował w ostatnich dniach prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. W Domu Opieki „Karkonoski Zakątek” odwiedził obchodząca 102 urodziny panią Irenę, a w Sali Ślubów spotkał się z małżeństwami obchodzącymi Złote Gody.
Samorządowcy reprezentujący 50 dolnośląskich gmin powołali stowarzyszenie Dolny Śląsk – Wspólna Sprawa. Inicjatywa ma m.in. zintensyfikować współpracę samorządów, poprawić jakość życia mieszkańców, zadbać o sprawiedliwy podział dotacji dla Dolnego Śląska na lata 2021-2027, o rozwój infrastruktury drogowej, o pozyskiwanie dodatkowych środków na inwestycje, czy o zwiększanie potencjału regionu.
Przed tygodniem jeleniogórska spółka „Wodnik” informowała o planowanych podwyżkach opłat za wodę i ścieków, wzrost cen uzasadniając, między innymi, bardzo prawdopodobnym opróżnieniem zbiornika Sosnówka. PGW „Wody Polskie” odpowiedziały, że nie zapowiadały zamknięcia zbiornika. I jedna i druga strona przekazuje informacje – łagodnie mówiąc – nieprecyzyjne.
Samorządy zwalniają przedsiębiorców prowadzących lokale gastronomiczne i bary z opłat za zezwolenia na sprzedaż alkoholu przeznaczonego do spożycia w miejscu sprzedaży. To oprócz zwolnień z podatku od nieruchomości, przesunięć rozmaitych terminów administracyjnych, główna i powszechna pomoc miast i gmin dla właścicieli punktów gastronomicznych w czasie pandemii. Takie uchwały podjęli między innymi radni Bolesławca, Zgorzelca, Kamiennej Góry i Jeleniej Góry. Dla samorządów naszego regionu takie zwolnienia oznaczają ubytek w budżecie od kilkudziesięciu tysięcy do ćwierć miliona złotych.
Zeszły śniegi, wychodzimy na spacery i wciąż napotykamy na dzikie wysypiska. Prawo regulujące gospodarkę odpadami wciąż nie załatwia problemu. Wielu wciąż bardziej opłaca się wyrzucić odpady do lasu, za miasto, niż odstawić je w sposób cywilizowany. Robią tak właściciele małych firm, posesji, z których usuwane są „trudne” śmieci jak opony czy pojemniki po olejach itp. W gminie Janowice Wielkie właśnie zorganizowano akcję usuwania takich dzikich wysypisk, ale tuż po usunięciu odpadów, pojawiły się nowe. Władze zachęcają, aby o podobnych przypadkach informować policję – dla wspólnego dobra.
Nie było przetargu na organizację Powiatowej Komunikacji Karkonoskiej, a dotowane przewozy puszczone także po rentownych odcinkach, trasach, obsługiwanych przez małych prywatnych przewoźników, wyeliminują z rynku tych ostatnich – tak krótko można ująć zarzuty, które pod adresem władz powiatu karkonoskiego, kierują właściciele małych firm przewozowych. Pod pismem w tej sprawie podpisało się dziesięciu przewoźników.
0,5 mln zł dopłacił samorząd Świeradowa Zdr. do gospodarki odpadami w ubiegłym roku. Nawet podwyżka z obecnych 23 zł do 31 zł za osobę miesięcznie nie zagwarantuje zbilansowania systemu gminnej gospodarki śmieciowej.
Blisko 300 podpisów mieszkanców pod projektem uchwały dotyczącej przyznania pierwszeństwa nabycia dzierżawionej od 40 lat działki przez państwa Musiałowskich nie zrobiło wrażenia na radnych. Samorząd nie zgodził się na sprzedaż kawałka gruntu na skraju deptaka. Burmistrz jedynie przedłużył umowę dzierżawy. Rodzina Musiałowskich ma poczucie krzywdy. Kolejne samorządy miasta nie chcą uznać argumentów przedsiębiorcy.
Od blisko 15 lat osiem rodzin z ul.Sportowej w Mysłakowicach zabiega w gminie o porządną nawierzchnię drogi. – Albo toniemy w błocie, albo w kurzu – mówią. Czują się lekceważeni przez samorząd. – Pamiętamy o mieszkańcach ul.Sportowej. Mamy projekt drogi, czekamy na możliwość uzyskania dofinansowania ze źródeł zewnętrznych tej inwestycji. – zapewnia wójt Orman.