Zaniedbane przez lata dzielnice miast mają szansę zmienić swój wizerunek. Dzięki funduszom unijnym remontowane są kamienice, porządkowane podwórka, a przestrzeń do życia staje się bardziej przyjazna mieszkańcom. Tak stało się w Legnicy.
Pan Antoni chciał oddać dwie reklamówki drobnych zużytych sprzętów, które dotąd zalegały w jego garażu. Przemawiają do niego argumenty o złym stanie środowiska i o tym, że każdy na swoją małą skalę może o nie dbać. Jak się jednak przekonał, nie jest łatwo zachować czyste ekologiczne sumienie. Rowerowa wyprawa pod bramę MPGK zakończyła się niepowodzeniem. Pan Antoni wrócił z elektroodpadami do domu. Rzecznik prasowy MPGK wyjaśnia, że zwłaszcza w czasie pandemii trzeba przestrzegać procedur, a w każdym wypadku, kiedy chcemy oddać jakiekolwiek odpady na PSZOK, musimy okazać dokument potwierdzający, że płacimy za wywóz śmieci.
Wiele zabytków w regionie pozostaje w prywatnych rękach i niszczeje. Część właścicieli historycznych zabudowań nie stara się nawet o pomoc w dofinansowaniu koniecznych remontów. Do niedawna takim przykładem był Dom Gwarków w Jeżowie Sudeckim, jeden z najstarszych zabytków na Dolnym Śląsku. Wygląda na to, że interwencja konserwatora zabytków przyniosła skutek. Właściciele planują zabezpieczyć dach przed zimą, co zapobiegnie przyspieszonej degradacji obiektu. Niestety, w wielu innych przypadkach zabytki popadają w kompletną ruinę i ich uratowanie staje się coraz mniej realne.
Mieszkańcy gminy Lubań wybiorą wójta, a w Szklarskiej Porębie radnego. Przedterminowe wybory ogłoszono po śmierci wójta Zbigniewa Hercunia. Uzupełniające wybory pod Szrenicą są następstwem śmierci radnego Przemysława Wiatera. Obaj zmarli po zakażeniu koronawirusem
Podwyżka cen za wywóz odpadów i ewentualna zmiana systemu naliczania tych opłat wciąż budzi wielkie emocje, także polityczne. Prezydent Łużniak zasygnalizował, że samorząd prawdopodobnie wycofa się z systemu przeliczania opłat za śmieci w zależności od zużycia wody. – To skomplikowane i ludzie nie są na to przygotowani -poinformował. Nie oznacza to, że nie będzie podwyżki. Wszystko wskazuje na to, że za śmieci od stycznia zapłacimy miesięcznie 35 zł od osoby. Sesja rady, na której zapadnie ostateczna decyzja, odbędzie się 8 grudnia.
Cztery procent zapotrzebowania na wodę pochodzi w Jeleniej Górze z ujęć górskich. Od lat 20 minionego wieku z dwóch źródeł położonych na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego -„Leśniczówki” i „Kamiennej Wieży” – korzystają mieszkańcy Jagniątkowa i częściowo Sobieszowa.
Zaskakujący obraz rynku pracy rysuje się z danych przedstawionych przez Powiatowy Urząd Pracy w Jeleniej Górze. Wiosną tego roku przewidywano, że to właśnie późną jesienią nastąpi kumulacja złych zjawisk w gospodarce, co przełoży się na wiekszy wzrost bezrobocia. Jak dotąd nic takiego się nie dzieje. W tym trudnym dla branży turystycznej okresie są hotelarze, którzy przez urząd pracy poszukują wciąż pracowników. Symptomatyczne jest też, że liczba zatrudnionych w firmach regionu pracowników ze wschodu wróciła do poziomu sprzed pandemii.
Kilkudziesięciu przedstawicieli branży turystycznej, hotelarzy restauratorów, właścicieli innych firm żyjących z turystyki wzięło udział w proteście, który miał miejsce dzisiaj w Karpaczu. Była trumna symbolizująca pogrzebową atmosferę w branży, były emocjonalne wystąpienia gestorów, głos zabrali też politycy opozycji.
Wiele wskazuje na to, że zaproponowane zasady nowego systemu rozliczania rachunków za śmieci w Jeleniej Górze zmienią się w stosunku do pierwszych zapowiedzi. Najważniejsza dla mieszkańców informacja dotyczy proponowanej zmiany przelicznika z wody na śmieci. Ma być korzystniejsza, a w efekcie opłaty za śmieci niższe. Jakie decyzje radni ostatecznie podejmą, dowiemy się na sesji 8 grudnia.
Gestorzy z Karkonoszy organizują protest przeciwko obostrzeniom w branży turystycznej. Boją się masowych bankructw, chcą wspólnie zamanifestować niezgodę na to, co się teraz dzieje.