Kategoria

Z życia miasta

Kategoria

Aktywiści Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt zaopiekowali się 18-letnią kotką, znalezioną na ulicy. Okazało się, że to Bunia, która ma swoich właścicieli. Organizacja nie chce oddać im zwierzęcia. Właściciele kota skarżą się prokuraturze.

Na tym urządzeniu, kiedy w trakcie ćwiczenia odpadnie drążek, można zostać kaleką, a nawet się zabić – mówi mieszkaniec Cieplic, który chętnie korzysta z siłowni na powietrzu, tuż przy torach na osiedlu Orle. Rzeczywiście, umocowany na wysokości około 2 m drążek rusza się, a przy śrubach widać rdzawe wycieki. Zajmujemy się ta sprawą słyszymy w SM Ostoja. – Zajmują się już tydzień bez skutku – wytyka nasz czytelnik.

Ostatnie miesiące to czas oddania znaczących inwestycji drogowych i infrastrukturalnych w mieście. Nadbrzeżna, Drzymały i Flisaków, a przedtem bezpośrednia okolica za „handlówką”. To miejsce straszyło od lat – zaniedbane, nieuporządkowane, błotniste. Teraz część miasta między ulicami Kilińskiego a 1 Maja robi zgoła odmienne wrażenie. Za ponad 1,3 mln zł zorganizowano tam miejsca parkingowe i odmieniono oblicze tego zakątka w centrum miasta.

Radni sejmiku dolnośląskiego podjęli decyzję o „scaleniu” Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. Jeleniogórski ośrodek od września nie będzie już samodzielnym podmiotem, ale jednostką wrocławskiego WORD. Decyzja zapadła zgodnie z podziałem politycznym w samorządzie województwa – za zmianami była koalicja PiS i Bezpartyjnych Samorządowców. Interes miast siedzib samodzielnych WORD-ów okazał się drugorzędny. W tle tej decyzji jest ogromna różnica w rentowności poszczególnych ośrodków. Wrocławski był w kiepskiej sytuacji finansowej, a jeleniogórski wypracowywał duże nadwyżki. 

Przy krajowej „3” obok ronda w Goduszynie trwają prace budowlane, powstaje duża restauracja. Inwestor zaplanował ciekawą architekturę – nowoczesną, ale nawiązującą do historii regionu. Zakończenie inwestycji i otwarcie restauracji będzie uzależnione od sytuacji epidemicznej. – Na pewno nie stanie się to w tym roku – mówi inwestor. 

Oszuści próbowali naciągnąć rodziców pani Ani z Jeleniej Góry. Opowiedzieli historyjkę o jej wypadku i że konieczna jest większa gotówka, aby pomóc. Oszustwo się nie udało, ale pani Ania jest bardzo zawiedziona postawą policji. – Zbyli mnie – ocenia. Rzeczniczka policji wyjaśnia, że musiało zajść nieporozumienie.
 

Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.