Społeczność (a przynajmniej jej większość) Karkonoskiej Akademii Nauk Stosowanych nie zgadza się z interpretacją ministerstwa edukacji, wedle której ostatnie decyzja personalna Kolegium Elektorów była bezprawna. Uczelnia wyjaśnia podstawy prawne i formalne decyzji o odwołaniu dr. Beaty Telążki, która – jako prorektor – objęła obowiązki odwołanej wcześniej rektorki Wiolletty Boznańskiej.

Kolegium Elektorów Karkonoskiej Akademii Nauk Stosowanych, na wniosek senatu uczelni, odwołało najpierw panią rektor, a potem pełniąca jej obowiązki prorektor. Po tych zmianach obowiązki szefowej KANS powierzono najstarszej członkini senatu. Uczelnia – w komunikacie – informowała, że oba odwołania to wola całej społeczności akademickiej, w związku z nieakceptowalnymi metodami zarządzania, prowadzenia polityki finansowej uczelni oraz budowania jej wizerunku. Jak się teraz okazuje panią prorektor także zwolniono dyscyplinarnie. Zapewne zasadność tej „dyscyplinarki” badać będzie sąd pracy.

Obowiązki rektora przejęła najstarszy członek Senatu KANS dr Elżbieta Zieja, prof. KANS.

Tych ostatnich zmian nie uznaje Ministerstwo Edukacji i Nauki, które twierdzi, że Kolegium Elektorów nie miało uprawnień do odwołania dr. Beaty Telążki i to ona jest legalnie pełniącą obowiązki rektora KANS.

Informowaliśmy o sprawie w materiałach:

Z interpretacją MEiN nie zgadza się KANS. Przed kilkoma dniami uczelnia przekazała ministrowi Czarnkowi obszerną odpowiedź, w której kwestionuje interpretacje ministerstwa. KANS zapewnia przy tym, że uczelnia funkcjonuje prawidłowo i przygotowuje się do wyborów nowego rektora.

W swoim piśmie do ministra uczelnia wręcz oskarża resort nauki o „nieuprawnione naciski” oraz „niekompetentne próby wpływania na władze uczelni, społeczność akademicką, pracowników uczelni oraz osoby pełniące funkcje kierownicze”. To także – sugeruje KANS – łamanie podstawowej normy konstytucyjnej o autonomii uczelni wyższych.

Odnosząc się do podstawy faktycznej odwołania pani prorektor uczelnia zwraca uwagę na niepodjęcie przez prorektorkę obowiązków. Można przeczytać, że „Doszło nawet wprost do odmowy reprezentowania Uczelni i podpisania umów”. Do tego pani prorektor rozpoczęła leczenie szpitalne. P. o. rektora – mimo takiego obowiązku – nie wyznaczyła nikogo do prowadzenia w jej imieniu posiedzenia Senatu KANS co skutkowało niepodjęciem istotnych uchwał.

Omawiając podstawy prawne odwołania p. o. rektora wkraczamy na grunt semantyki, bo okazuje się bardzo ważnym, jak należy rozumieć zapis Statutu KANS (bazującym na ustawie) , mówiący o uprawnieniu Kolegium Elektorów do odwołania rektora uczelni. Zdaniem ministerstwa to jednoznaczne z brakiem prawa do odwołania osoby pełniącej obowiązki rektora.

Pismo KANS wręcz ośmiesza taką interpretację. Gdyby przyjąć interpretacje ministerstwa – rektor uczelni mógłby być odwołany przez Kolegium Elektorów, a osoba posiadająca słabszy mandat, bo niepochodząca z wyborów (p. o.) byłaby nieusuwalna. To oczywiste, że ustawodawca (a także statut KANS) określając procedurę odwołania rektora obejmuje także osobę pełniącą obowiązki, bo status obu stanowisk jest tożsamy.

KANS o objecie postępowania w tej s prawie nadzorem zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich, bo uczelnia ma „obawy i wątpliwości co do sposobu działania przedstawicieli Ministerstwa w przedmiotowej sprawie”.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.